sobota, 27 kwietnia 2013

CZYTAJMY ETYKIETY NA PRODUKTACH ŻYWNOŚCIOWYCH!!!

PRODUCENCI ŻYWNOŚCI ROBIĄ KONSUMENTÓW W BAMBUKO!!!!!!

Na początku kwietnia b.r. zamarzył mi się boczek na omastę do pierożków. Jak szybko mnie apetyt napadł, tak szybko przeszedł... hmmm otóż, wzięłam kawałek boczku z półki w markecie nie czytając... składu. Kto by pomyślał, że boczek - na opakowaniu wypisane dużymi literami - to nie tylko boczek.
Po otworzeniu opakowania foliowego moje nozdrza poczuły niemiły zapach, nie żeby było mięso zepsute, po prostu to nie był zapach naturalnie wędzonego boczku. W smaku sam kwas i sól. To nie był boczek, tylko wyrób boczkopodobny. Ohyda!

saletra i aromat dymu z dodatkiem boczku :(

Czytam skład, ponoć boczku wędzonego:


Skład: boczek wieprzowy (96%) -( myślałam, że to boczek stuprocentowy..) - sól - (mam nadzieję, że nie drogowa), stabilizatory: E450 - (tzw. zagęszczacze, difosforany sodu, potasu, wapnia, SZKODLIWOŚĆ; zaburzenia w gospodarce wapniowej), E451 - (trifosforany sodu i potasu, SZKODLIWOŚĆ; zaburzenia w gospodarce wapniowej), przeciwutleniacz: askorbinian sodu - (czyli E301,syntetyczny, konserwant), aromaty, ekstrakty przypraw - (jakie przyprawy??), aromat dymu wędzarniczego - (domyślam się, że aromat w płynie, o tym "aromacie" poniżej napiszę więcej), maltodekstryna - ( podczas trawienia rozkłada się do glukozy, działa jak cukier.. ludzie cierpiący z powodu cukrzycy nie byliby zadowoleni - a którzy to kupili, czy byli świadomi tego???), białko wieprzowe, substancja konserwująca: azotyn sodu - (rakotwórczy! niedozwolony w żywności dla dzieci poniżej 6miesiąca życia, powoduje mdłości, zawroty i bóle głowy, niekorzystny wpływ na tarczycę, astma)- czy teraz, posiadając wiedzę na temat tegoż produktu kupisz go ponownie? bo ja nie!

Liche te "wymogi unijne" skoro takie gówno dopuszcza się na rynek...hmmm a może te "wymogi unijne" dopuszczają coraz więcej trującej chemii w artykułach spożywczych....
Dziwne, kiedyś jak dziadek podwędził kiełbaskę to wisiała i wisiała na badylku w komorze bo lodówek nie było, i długo wisiała i nikt się nie zatruł, chłopy jak dęby porosły... a teraz pierniczą, że konserwanty są niezbędne! niezbędne dla producentów, żeby dłużej poleżało, żeby nic się nie zmarnowało, żeby były długie terminy ważności - im dłuższy termin ważności tym większe szanse, że znajdzie się jakiś jelonek - np. jak ostatnio ja - że nabierze się i kupi produkt walący konserwantami na odległość.


gwarancja jakości??? ten napis to BEZCZELNOŚĆ!

Firma ów dostała nawet "certfikat -  „Corporate Carbon Footprint” - czyli dbają o środowisko, nie wątpię. Lecz ten artykuł oferowany przez Prime Food nie smakował mi, nie chciał go jeść nawet mój kot żarłok, i jak dla mnie jest nafaszerowany konserwantami- na które muszę zwracać uwagę, ponieważ trują.

Co to jest "AROMAT DYMU WĘDZARNICZEGO"? - czytamy na stonie www.pfpz.pl : "
„środek aromatyzujący dymu wędzarniczego” oznacza produkt otrzymany w wyniku frakcjonowania i oczyszczania skondensowanego dymu, co prowadzi do powstania początkowych kondensatów dymu wędzarniczego, początkowych frakcji smołowych lub pochodnych środków aromatyzujących dymu wędzarniczego zdefiniowanych w art. 3 pkt 1, 2 i 4 rozporządzenia (WE) nr 2065/2003;" - czyż nie można prościej, jak do ludzi???..  po dalszych poszukiwaniach, co to takiego jest ten aromat dymu, zrozumiałam, że jest to dym w proszku lub w płynie, szkodliwy czy nie? - otóż nieszkodliwy jeśli w produktach  maksymalna zawartość  benzo[a]pirenów wynosi 10 mikrogramów/kg, a benz[a]antracenu - 20 mikrogramów/kg - chociaż są spory na ten temat.  

Także wędliny i różne mięsiwa są nafaszerowane truciznami. Czy wszystkie? Nie wiem, mam nadzieję, że nie wszystkie, że zlituje się nad ludźmi jakiś poczciwy producent mięsiwa i nie będzie nas podtruwał.. ;)
A przy okazji natknęłam się na sklep, który w swojej ofercie ma...SZPRYCE, NASTRZYKIWARKI i nawet PISTOLET DO NASTRZYKU do mięs (!?)  wiadomo co to z takiej strzykawy ładują w mięcho!! bleee nie zjem chyba żadnego mięsa przez kilka miesięcy. 

E450 - Difosforany - syntetyczne emulgatory, stabilizatory, substancje spulchniające i regulatory kwasowości. Nabiał, przetwory mleczne, napoje, mięso i ryby i ich przetwory, owoce morza, wyroby cukiernicze, produkty z ziemniaków np. chipsy, produkty wysuszone i sproszkowane. 
Substancje uważane za bezpieczne TYLKO w małych ilościach!
Nadmierne spożywanie może pogarszać wchłanianie wapnia, magnezu i żelaza i powodować osteoporozę i odkładanie się wapnia w tkankach, powoduje alergie    

E451 - Trifosforany - syntetyczne emulgatory i stabilizatory, substancje wiążące. również uznawane za "niby" bezpieczne TYLKO w małych ilościach, Szkodliwaość podobnie jak E450.

Więc wszystko jest "nieszkodliwe" tylko w małych ilościach. A co jak codziennie będziemy spożywać produkty różne, ale z tym samym konserwantem - np. zjem dzisiaj mięso, ser, chipsy i owoce morza, jutro to samo, pojutrze podobnie itd. Czy wtedy również spożywać będę "małe ilości" tegoż konserwanta? Jak spożywać małe ilości E450 skoro jest to we wszystkim?!!

AZOTYN SODU E250 syntetyczny konserwant i utrwalacz koloru (dlatego boczuś taki dziwnie pomarańczowo-czerwony) hamuje rozwój bakterii, stosowany na szeroką skalę do peklowania mięsa. Substancja niekorzystna dla zdrowia, odradza się częste spożywanie (hmm ciekawe jak, skoro jest to prawie we wszystkich mięsiwach??) Potencjalne skutki uboczne: mdłości, bóle i zawroty głowy, niekorzystny wpływ na tarczycę, astma. Możliwe działania karcerogenne, w procesie produkcji wędlin z peklowanego mięsa mogą wytwarzać się rakotwórcze związki - nitrozoaminy.

Poniżej zamieszczam Marynaty do mięs, które pozwalają mu skruszeć i przeniknąć pięknym aromatem ziół. Bez azotanów i innych świństw.

Pomysły zaczerpnięte ze stronki allrecipes

MARYNATA DO KURCZAKA LUB INDYKA:

  Autor przepisu: emmaxwell
Kurczaka lub indyka należy trzymać w tej marynacie 24 godziny, a na pewno wyjdzie wspaniały: wilgotny i delikatny. Do kurczaka wystarczy połowa ilości. Po upieczeniu, sok, który wyciekł z pieczeni można użyć do przygotowania sosu - i nie trzeba go przecedzać.
   

Składniki


ilość porcji: 5

  • 1 szklanka (235 ml) oliwy z oliwek
  • 1/2 szklanki (120 ml) sosu sojowego
  • sok z 4 cytryn
  • 1/4 szklanki (60 g) musztardy delikatesowej
  • 1/4 szklanki posiekanego świeżego szczypiorku
  • 1/2 szklanki posiekanej świeżej szałwii
  • 1/2 szklanki posiekanego świeżego oregano
  • 1/2 szklanki posiekanej świeżej natki pietruszki
  • 1/4 szklanki posiekanego świeżego tymianku
  • 2 łyżeczki posiekanego czosnku
  • 1 łyżka czerwonej papryki w proszku
  • 3 łyżki mieszanki przypraw suszonych

 

Metoda przygotowania

Przygotowanie: 15 min | Czas dodatkowy: 1 dzień, marynowanie



12 komentarzy:

  1. Tak zgadza się! Człowiek nie jest w stanie nie zjeść małej ilości skażonego chemią pożywienia bo jest w dzisiejszych czasach rządów mafijnych skażone już prawie wszystko!!! We wszystkim co spożywamy jest i tak taka ilość chemikaljów żeby zaburzyć prawidłowe funkcjonowanie organizmów ludzkich. Najbardziej odpowiedzialni za to są głowy państw narodów- to oni są największymi przestępcami bo oni tym kierują i to oni nas zabijają!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z tym, co napisałaś.
    Rozwiązałam problem konsumpcji takich świństw. Nie jem mięsa ani nabiału. Jestem wege :)
    Sadzę swoje warzywa, zioła, etc.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dyskutując z "jakością" tanich wędlin w sklepach muszę zwrócić uwagę, że cudów nie ma. Dlaczego kiełbasa szanownego dziadka autorki mogła wisieć w komorze i tylko schła, a nie psuła się? Dlatego, że mięso na tę kiełbasę, szanowny dziadek zapeklował z użyciem saletry (azotan potasu), która potem pod wpływem enzymów przeszła w azotyn potasu i chroniła razem z solą (chlorek sodu) mięso przed zepsuciem. Saletra została uznana za rakotwórczą i zabroniona w produkcji przemysłowej.
    Niestety cudów nie ma i jeżeli chce się mięso uczynić zdolnym do przetrwania jakiś czas bez psucia się, trzeba je jakoś zakonserwować, a ziołowe marynaty tego nie zrobią...

    OdpowiedzUsuń
  4. Do marynat mięsnych bezsensem jest dodawanie oliwy czy oleju, marynata ma wniknąć w mięso a tłuszcz jej na to za bardzo nie pozwala - to po pierwsze. Po drugie - preparat dymu wędzarniczego jest ekstraktem dymu, oczyszczonym z wszelkich rakotwórczych substancji, w które nadzwyczaj bogaty jest dym w zwykłej wędzarni - co jest zdrowsze odpowie sobie każdy sam. Po trzecie - mięso bez tych różnych konserwantów bardzo szybko staje się wylęgarnią jadu kiełbasianego, który niesłychanie sprawnie potrafi przefiknąć człeka na drugi świat, więc - nie zawsze taki diabeł straszny jak go malują.

    OdpowiedzUsuń
  5. No to w koncu zdrowe mamy jedzenie czy nie....bo juz nie wiem co robic, a najlepiej to tylko w plynie przyjmowac zupe chmielowa albo krupnik 40%

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż alkohol szkodzi☺ im tańszy - tym mniej filtracji - im mniej filtracji - tym bardziej szkodliwy. Jeśli chodzi o zupkę chmielową, zwróć uwagę na kolor kropek pod puszką od piwa, szczególnie tych z promocji😉
      Polecam wina i nalewki własnej roboty, czyli zrób to sam😉
      Zaś jedzonko polecam że wsi, nawet jak świnka dostaje antybiotyki i jest karmiona "dziwactwami" to zawsze jest to lepszy wyrób niż te "pyszności" z marketów.
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Powiedz mi tylko, czy byś wolał(a) zjeść kiełbase z azotynem sodu, który jest dodawany w ilosciach nieznacznych, czy właśnie się truć jadem kiełbasianym ? Uwierz mi że jak się kupuje produkty TANIE to nie powinno się mieć uwag co do ich jakości, nie podoba sie tani boczek - kup se drogi boczek. Tyle w temacie, chroń się przed odmóżdżeniem, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W "nieznacznych" ilościach tu, w nieznacznych tam - i ile pochłaniają tego gówna dziennie (jeśli byłoby tak jak piszesz - w nieznacznych )
      Otóż Mądralo tak się składa, że pracowałam w tym mięsnym biznesie i doskonale wiem co jest dodawane do wędlin, czym szpilkowane jest mięso na promocję, czym szpilkowane mięso w dniach, ceny żywca idą w górę. Dzięki formalnie jesz piękne, świeże i mięciutkie mięsko😂 wolałabym robaczki zjeść😣niż takie wyroby.
      Jakoś populacja ludków nie wyginęła przez rzekomy jad kiełbaskami, a od tej chemii w spożywcze ludzie padają chorują na raka MASOWO.
      Następnym razem, jak zarzucasz Lamusie komuś brak mózgu, to podaj chociaż jakieś statystyki.

      Usuń
    2. 1. Słuchaj no jak mówię ci że po słabej jakości mięsie nie możesz się niczego spodziewać to ty mi tu wyjeżdzasz ze do mięsa na promocji używa się konserwantów - to logiczne
      2. Mogę osobiście zrobić ci test na to ile azotynu sodu znajduje się w soli peklowej
      3. Nie ma STATYSTYK na skład mięsa
      4. Dzięki jakiej formalinie ? Xdd gdyby w mięsie był formaldehyd to by połowa populacji nam zeszła xd Jak dodawałaś formaldehyd w tym swoim "mięsnym biznesie" to lepiej nie oceniaj źle tego że ktoś doda szczypte azotynu sodu do mięska

      Usuń
    3. Mariola B.B. nie wspomniała o chorobach układu krążenia związanych ze spożywaniem tak naszprycowanego jadła. Nowotwory to mały pikuś!

      Usuń
  7. Chore jest to co piszesz. Tu masz przynajmniej etykietę a zewsi myślisz ze lepsze mięso dostaniesz? Strzykawki? A wędliny jesz? Masakra jaki niski poziom bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracowałam w "biznesie mięsnym" a chora to jest świadomość Polaków.

      Usuń