Ciekawe ile ci z "Sandałowa", czy może lepsza forma : z SĄDołowa, wyciągają produktu z 1kg mięsa?? Uważam, że ów producent pasz wszelkiej maści postawił na ilość a nie na jakość. Może ich produkty były wyśmienite kiedyś, ale teraz produkują BUBEL.
Po aferze z blogerem, który szczerze przeprowadził "test kucharza" na tatarze, NIE polecam produktów z Sądołowa dla ZASADY.
My, jako KONSUMENCI, mamy PRAWO, do wyrażania własnych opini o zakupionym i spożywanym produkcie, to MY jako konsumenci jesteśmy najlepszymu EKSPERTAMI - bo my to kuźwa wpierdzielamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To nas potem brzuchy bolą, niekiedy tyłki... to my mamy potem treści żołądka w gardle, to nasza wątroba daje znak, że wrzucamy jej śmieci, TAK - my jesteśmy konsumentami i mamy prawo do wyrażania własnych opini - negatywnych bądź pozytywnych o danym produkcie.
Lubię oglądać filmiki i przepisy Piotra Ogińskiego - bo gość naprawdę kocha gotować!
A jakaś niedokiszony Sądołów pozywa go o porównanie produktów - testowanie, który produkt jest lepszy....... To jakaś paranoja.
Co z tym krajem się dzieje, nie można powiedzieć nic na papieża, bo obraza uczuć religijnych, nie można nic powiedzieć na prezesa - bo obraza majestatu, nie można nic powiedzieć na prezydenta - bo jest nieomylny, i nie można powiedzieć, że tatar z Sądołowa jest nafaszerowany chemią, bo antyreklama.... CENZURA! Dlatego chcieli acta, żeby zamknąć ludziom buźki raz na zawsze.
Czy nie mogę nikomu powiedzieć, że po kiełbasie z Sądołowa bolał mnie brzuch? Widocznie nie mogę, bo zrobię antyreklamę, pozwą mnie i trzeba będzie zapierdzielać i spłacać 150tys. kary. Ciężkie czasy.
Jeszcze jedno pytanko do ex-pertów: czy jak mój pies puści pawia po kiełbasie z Sądołowa, to czy też może być oskarżony o antyreklamę i zniesławienie?
Nie polecam produktów z Sądołowa dla ZASADY - za ich qrestwo i okropne wyroby.
Polecam natomiast stronkę człowieka, który "kocha gotować" - dużo ciekawych i smacznych przepisów kulinarnych : kocham-gotowac.pl
Moja Droga.
OdpowiedzUsuńSong-protest. Tak można określić Twój artykuł.
Każdy z nas doświadcza na co dzień takich "niespodzianek", dlatego od dłuższego czasu, z chwilą pojawienia się nowalijek, w ogóle nie biorę do ust (pseudo) wędlin!
Wiele lat temu miałem okazję rozmawiać z ekspertem z dziedziny przetwórstwa mięsnego, przy okazji afery, którą prowadziliśmy. Teraz nikt nie sprawdza jakości artykułów spożywczych. Sanepidy i inne instytucje to zupełna fikcja. Ludzie tam zatrudnieni biorą kasę i nic nie robią. Ów ekspert powiedział, że z kilograma "surowca" można wyprodukować maksimum 70 deko szynki. Obecnie z kilograma "produkują" półtora kilograma. Komentarz zbyteczny.
Dużą winę ponoszą sami ludzie - konsumenci. Reklamować, oddawać "padlinę" aż do skutku.
Za komuny krążył dowcip o kotletach mielonych podawanych w restauracjach. Gość reklamuje kelnerowi, że mięso w kotlecie mielonym jest nieświeże. A ten odpowiada: Nie możliwe! Przecież w tych kotletach w ogóle nie ma mięsa!
Pozdrawiam serdecznie i radzę... "przejdź" na warzywa i owoce (przynajmniej latem):))))
Dziękuję, Edwardzie, za cenne uwagi. U mnie w domu również wraz z wiosną zmienia się jadłospis w kuchni, królują wtedy warzywka, owoce z dodatkiem ptactwa i ryb;)
UsuńNie przepadam za mięsem wieprzowym czy wołowym, ale od czasu do czasu używam, ale teraz... kurczę, dużo ludzi, co mieli styczność z "ekspertyzami" w przetwórstwie mięsnym, twierdzi, jak Ty, że sprawdzanie jakości mięsa, trzymanie się norm, to fikcja.
Chyba znowu uszczuplę ilość mięsa w mojej diecie :/
Post ów jest protestem przeciwko nieuczciwości wielkich firm, np."Sądołów", ponieważ myślą sobie, że jak mają przereklamowaną markę, to mogą karmić nas badziewiem i konsument nie ma prawa wypowiedzi na temat jakości zakupionego produktu.
A po drugie dużo rzeczy, o których nie miałam zielonego pojęcia, dowiedziałam się właśnie dzięki Ogińskiemu. Stąd mój song-protest:)
Pozdrawiam serdecznie:))
P.S. Przepraszam, że dopiero odp, ale nie zawsze mam czas. ;)
Ja już "dla zasady" ;) nie jem mięsa i wędlin już od ponad dwóch lat (oprócz niektórych gatunków ryb) i mam się świetnie.
OdpowiedzUsuńI każdego namawiam na docelowe zrezygnowanie z tych trucizn.
Pozdrawiam
Ograniczę ilość spożywanego mięsa na pewno :)) a czy zrezygnuję? Może jak zobaczę jeszcze jakiś filmik typu "tatar z sądołowa".. ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)