Pospolity
chwast zwany mleczem, mlecznicą, pąpawą, brodawnikiem mleczowatym,
kaczyńcem, podróżnikiem, popią główką, hetmańską buławą, gołębim
grochem, świńskim pyskiem, męską stałością !!! lub dmuchawcem – rośnie
na łąkach, miedzach, nieużytkach, wszędzie gdzie tylko rośnie trawa.
|
Nie ma chyba w Polsce człowieka, który nie wiedziałby jak wygląda.
Należy do rodziny złożonych. Jego naukowa nazwa pochodzi od greckiego
słowa „taraxis” = „zapalenie oczu” bo jeszcze w X wieku arabski lekarz
Avicenna sokiem z mleczu leczył właśnie tę chorobę. Jego ząbkowane
liście były podstawą angielskiej i niemieckiej nazwy tego chwastu –
„dandelion” – „lwi ząb”.
Liście ukazują się bardzo wczesną wiosną i razem z liśćmi pokrzywy,
krwawnika, stokrotki i podagrycznika – wchodzą w skład sałatek,
surówek, zup, w wiosennej kuracji oczyszczającej . Mniszek działa
oczyszczająco, wzmacniająco i odtruwająco, zwiększa ilość żółci,
i ułatwia jej przepływ do dwunastnicy, normalizuje cały proces
trawienia.
W zasadzie, jadalne są wszystkie młode części chwastu – liście, pączki kwiatowe, korzeń.
Liście choć pachną słodkawo, to smak mają gorzki; najsmaczniejsze
są od marca do maja, później zbierane też są jadalne, ale im starsze
tym bardziej gorzkie; najlepsze są oczywiście liście bielone –
wyrastające mlecze przykrywa się w tym celu folią lub garnkiem.
W swoim XVII-wiecznym zielniku Szymon Syreniusz pisał: „Brodawnik
mleczowaty przychodzi do sałat póki młody, a iżby wiotszy był
i gorzkości pozbył, często go przesadzać i garnkiem nakrywać(…)Tak
będzie biały i na pozór wdzięczny, ale i smaku przyjemnego”.
I tak czynią do dziś znające duże wartości tego chwastu Francuzki
czy Niemki. Słynne francuskie wiosenne sałatki oczyszczające to m. in.
zielona sałata z młodziutkimi listkami mlecza, z sosem winegret
z czosnkiem.
Z młodych liści zebranych przed kwitnieniem robi się smaczną i bardzo
zdrową sałatkę a po zblanszowaniu dodaje do sałatek, zup i sosów;
lekko zamarynowane stanowią dekoracyjny dodatek do niezbyt wypieczonych
mięs.
Doskonałe są młode listki mlecza duszone z cebulką, najlepiej dymką
i marchewką. Znakomite działanie oczyszczające przy zaburzeniach materii
ma sałatka z mlecza, rzeżuchy, cebulki dymki z sosem winegret.
Można też z całej rośliny przygotowywać niezwykle zdrowe surówki
z dodatkiem kapusty świeżej lub kiszonej, albo zielonej sałaty lub
cykorii.
Pąki kwiatowe można zrywać od kwietnia do września i przygotowywać
z nich „polskie kapary” marynując w occie i podawać później do sałatek
i sosów.
Z płatków rozwiniętych kwiatów robi się winko lub tzw. miodek.
Świeże korzenie najlepiej wykopywać w październiku – listopadzie – wówczas są najsmaczniejsze i mniej włókniste.
Ususzony i upalony korzeń mniszka może być używany jako namiastka kawy.
Niezwykle ceniona jest wiosenna kuracja oczyszczająca. W tym celu,
wczesną wiosną, należy codziennie przez 2 tygodnie przed lekką i wczesną
kolacją zjadać po 3 łyżki usiekanego świeżego (liście i korzenie)
mniszka, ewentualnie przyprawionego sokiem z cytryny. Doskonałe
rezultaty wzmacniające i oczyszczające organizm daje picie świeżego soku
z mniszka. W tym celu całe, dokładnie umyte rośliny należy przepuścić
przez sokowirówkę i pić po 25 g soku na czczo rano i wieczorem przed
snem.
SURÓWKA Z JOGURTEM.
3 garście listków mniszka, szklanka jogurtu, sól, pieprz, szczypta cukru, 2 łyżki usiekanego szczypiorku.
Młode liście zalać osolona wodą zostawić na 40-50 minut, osuszyć,
porwać na kawałki, zalać jogurtem, doprawić solą pieprzem i szczyptą
cukru, wymieszać, posypać szczypiorkiem.
KEFIROWY KOKTAJL.
10 młodziutkich listków mlecza zmiksować ze szklanką kefiru.
Taki koktajl pity 2 razy dziennie przez dwa wiosenne tygodnie
znakomicie neutralizuje szkodliwe produkty przemiany materii –
oczyszcza organizm.
SURÓWKA Z POMARAŃCZAMI.
3-4 garście liści mlecza, 2-3 pomarańcze, 1-2 czerwone cebule, po szczypcie pieprzu i cukru, sól, 2-3 łyżki oliwy.
Liście mlecza wymoczyć w zimnej osolonej wodzie, osuszyć, porwać na
kawałki. Obrane pomarańcze pokroić w grubą kostkę, usunąć pestki, cebulę
pokroić w cienkie plasterki. Połączyć składniki, doprawić solą,
pieprzem i cukrem, skropić oliwą, lekko schłodzić. (...)
Po więcej smakowitych przepisów z mniszka zapraszam na str. http://bialczynski.wordpress.com/tag/mlecz/
W tym roku zrobiłam mniszkowy miód wg przepisu:
"
MIÓD NA TRAWIENIE.
300 g kwiatów mlecza, 1 cytryna, 1 pomarańcza, 1-2 goździki, 1 kg cukru, 1 litr wody.
Kwiaty mlecza ułożyć w słoju, dodać goździki, zalać wrzątkiem,
przykryć gazą zostawić na 1-2 dni w ciepłym miejscu, po czym przecisnąć
przez gazę.
Pomarańczę i cytrynę dokładnie wymyć, obrać ze skórki, pokroić
w kostkę, usunąć pestki. Owoce i cukier włożyć do rondla zalać
przecedzonym wywarem z kwiatów, doprowadzić do wrzenia mieszając,
a później gotować na niewielkim ogniu aż syrop zgęstniej. Gorący, gęsty
„miód mniszkowy” rozlać do słoiczków, szczelnie zakryć.
Znakomicie poprawia trawienie, jest doskonałym środkiem do słodzenia herbatek przy przeziębieniu."
Oto mój miodek z mniszka lekarskiego - jeden słoiczek na wiosenne wzmocnienie organizmu domowników a resztę pysznego miodku na zimę :)
Syrop z młodych pędów sosny
Syrop z pędów sosny zrobiłam wg przepisu taty, tylko czytałam, że inni (nie wiem czemu) usuwają
brązowe łuski z pędów a ja tego nie robiłam.
Pędy zebrałam z mojej sosny, którą zamiast Przycinać (żeby nie powaliła mojej chałupy ;)) to obrywam z niej pędy.
Mój przepis na syrop z pędów sosny:
-zebrać młode pędy (ja uzbierałam ok.1kg) najlepiej na początku maja
-ja swoje płukałam - inni piszą, że się nie płucze-
-włożyłam do słoja i zasypałam 1kg cukru
-zabezpieczyłam słój podwójną gazą
-słój z pędami był wystawiany na dwór na słońce, na rozgrzanym kamieniu miał podwójne podgrzewanie góra-dół ;) oczywiście po zachodzie słońca zabierałam słój do domu. I to trwało z 10dni, pędy puściły sok, cukier się rozpuścił i
-wlałam to do gara (baniaka nie mogłam domyć oczywiście po żywicy - chyba dlatego niektórzy obierają pędy z łusek) dolałam 2 litry wody i gotowałam z pół godziny - syrop zrobił się w dość intensywnym smaku - taki mocno gorzko-słodki - więc dosypałam jeszcze pół kg cukru.
Odcedziłam wywar z pędów i gorący syrop nalałam w słoiczki i dodatkowo pasteryzowałam 8min
Trujące nie jest, bo testowałam osobiście :)
|