poniedziałek, 26 października 2015

Dziady - Święto Przodków - Święto Zmarłych











Świetnie ujęty opis tego święta znalazłam na http://anhelli-anhelli.blogspot.com,  więc pozwolę sobie zacytować bez komentarza. 

"Za cztery dni przypada wigilia jednego z najstarszych, pogańskich świąt, które przed tysiącami lat, znaczyło kres starego roku i zapowiadało nadejście nowego. W czasach pre-patriarchalnych, zanim więc dotarł do Europy z Południa wiatr Przemian, kult bożków z penisami, owych samców alfa, którzy wpierw pod różnymi postaciami olimpijskimi, nordyckimi, etc, później w sukurs z bliskowschodnim judeo/chrześcijaństwem, zaczęli plądrować, łupić, gwałcić i mordować, co się dało, rzekomo "nawracając na jedyną słuszną wiarę"; w tamtych odległych czasach, kiedy istniała - na wzór indyjski chociażby - jedność przeciwieństw, najwyższą rangą cieszyła się Bogini oraz Święty Król, jej małżonek a często i zarazem syn (królem był bowiem "tytularnym"), poczęty z dziewicy; podczas tego właśnie święta, przypadającego na 31 października - 1 listopada, nie tylko rozpoczynał się okres zimowy, ale symbolicznie także, Święty Król ponosił śmierć, choć istnieją też przekazy, iż ginęła Ona "poświęcając się niczym grecka Kora/Persefona" dla odrodzenia nowego życia (oddalając się od ludzi na wiele, zimowych miesięcy), by symbolicznie Zmartwychwstać wiosenną porą.
Dziady bowiem, jak i celtyckie Samhain czy popularne dziś w Ameryce - Halloween, to nic innego jak Święto Śmierci i Zmartwychwstania, poprzedzające - w swej symbolice duchowej - o tysiące lat chrześcijaństwo, a także wiele innych starożytnych religii. Tyle że wbrew nazwie, nie jest to czas żałoby, nie jest to czas wylewanych na darmo łez, ale czas ulotny jak wczesnojesienna mgła, kiedy świat bogów i ludzi, duchów przodków i bliskich nam, którzy odeszli niedawno (jakże często w tragiczny sposób), nachodzą na siebie, niosąc nam nadzieję, pokrzepienie, wizje i szansę dotarcia ze swymi prośbami, bezpośrednio do zaklętego kręgu, czyli do Źródła, w którym nie ma rzeczy niemożliwych, jest tylko odwieczne umiłowanie Prawdy, iż tak jak Universum nie ma początku ani końca, tak też równe jest sobie wszystko, co nas otacza.(...)"




 


I jeszcze jedna ważna rzecz, otóż kiedyś Dziady nie były świętem żałobnym, smutnym; 

za : http://opolczykpl.wordpress.com/2013/10/31/slowianskie-swieto-dziady/

 "(...) Nie było to święto “żałobne”, nie było też ono smutne i wypełnione żalem po zmarłych. Służyło przede wszystkim nawiązaniu kontaktu z przebywającymi w Nawii duchami zmarłych przodków. Jedną z metod nawiązania takiego kontaktu był taniec. Wprawienie się podczas tańca w trans umożliwiało kontak z duchami przodków. Dzisiaj może szokować tańczenie w pobliżu grobów, ale tak u Słowian było. Oni nie rozpaczali za zmarłymi a szukali z nimi kontaktu. Ważną częścią obrzędów było palenie przy grobach świętego dla Słowian ognia oraz ucztowanie na grobach/przy grobach zmarłych przodków.



.Święto Dziadów miało duże znaczenie z kilku powodów. Nawiązywanie kontaktów z przodkami i zasięganie u nich rad było gwarantem kontynuowania przez żyjących w Jawii wiary, tradycji i kultury przodków, którzy odeszli do Nawii. Trwanie Słowian przy własnej tradycji przez tysiąclecia brało się m.in dzięki tym obrzędom. To kontakty z duchami przodków i słuchanie ich rad stanowiło o niezmienności tradycji Słowian w myśl przekonania, że to co było dobre dla naszych przodków będzie dobre i dla nas. Dawało to siłę i wolę trwania przy słowiańskiej wierze, kulturze i tożsamości nawet po podbiciu Słowiańszczyzny przez mroczną, mściwą, i fanatyczną rzymską szubienicę.
Innym ważnym aspektem Dziadów związanym z nawiązywaniem kontktów z duchami przodków była wiedza o Nawii i pewność tego, że duch/świadomość człowieka nie ginie wraz ze śmiercią ciała fizycznego. Przodkowie nadal żyjący w duchowej postaci w Nawii, a z którymi się kontaktowano,  byli tego dowodem. Odbierało to Słowianom lęk przed śmiercią, tak typowy dla ludzi, którzy nie mają wiedzy o trwaniu ludzkiej świadomości w ciele duchowym po śmierci fizycznej.
Przywrócenie świętowania słowiańskich Dziadów jest wyrazem naszej woli trwania przy naszej własnej słowiańskiej duchowości, kulturze i tradycji.(...)



 "gdy noc zapada ciemna i głucha
księzyc wyziera trupia bladością"
można czasami zobaczyc ducha
który się snuje swą ulotnością,
krąży gdzie biegną stare ulice
mury kamienic pną sie do góry,
tam gdzie jest kościół i dwie dzwonnice
cmentarz niewielki,strasznie ponury
bo na cmentarzu jesienną porą
przerażające dzieją się sprawy
tam dwa wampiry za łby sie biorą
a kibicują im czarne zjawy,
upiory w karty na ławkach grają
klnąc przy tym strasznie aż więdną uszy
a wilkołaki cicho się czają
szukając jakiejś naiwnej duszy,
wiedżmy nad kotłem nachylone
warzą napoje wyskokowe
dziwaczne zmory zgniłozielone
spijają miody akacjowe,
i tak upłynie tydzień caly
gdy się już palą zaduszne ognie,
straszydła będą balowały
by Świeto Dziadów przywitać godnie 
/źródło elfograd.nmj.pl/





Sława Bogom, Pamięć Przodkom!