Kiedy na słowiańskich ziemiach (i pewnie nie tylko na słowiańskich) nastała Wiosna a z Wiosną zieleń, pączki, kwitnące grusze i jabłonie, wiszny oblane pachnącym kwieciem, ludzie modlili się do bogów i bogiń o powodzenie w przedsięwzięciach, o urodzaj, składano im żertwy w podzięce za dobro spływające na nich.
Jak to w pogańskich zwyczajach, wierzono, ba, wiedziano bowiem, że pobudzone negatywne siły wracają z potrójną siłą...więc, nie czyńmy nikomu szkody.
Ten piękny czas, kiedy wszystko w zakwicie oblane swarożymi promieniami, najdobitniej opisała Mojmira.
Zacytuję poniżej:
"Wiosna
Beltainowa. Czas, kiedy zieleń jest najzieleńsza, promienie słońca
najdelikatniejsze, ziemia najpulchniejsza, a zapach rozkwitających na
każdym kroku kwiatów najmocniejszy. Wiosna Beltainowa. Pora roku
należąca do młodych – młodych zarówno ciałem, jak i tych, w których
pomimo upływu lat pozostał niezmiennie młody duch - oraz do zakochanych.
Wiosna Beltainowa. Czas długich spacerów, zbierania kolorowych
bukietów, tańca wokół majowego pala i skoków przez roztańczone płomienie
palonych na leśnych polanach i nad jeziorami ognisk.
Bóg
i Bogini. Bogini i Bóg. Dwa ciała i dwa duchy splecione w
nieograniczonej czasem czy przestrzenią świętej unii. Dopełniające się
różnorodności. Niepozostające w sprzeczności przeciwieństwa i
podobieństwa zarazem. Prastare istoty, z których miłosnego aktu wszystko
powstało i dzięki któremu nadal istnieje.(...)"
Wiosna na słowiańskiej ziemi zaczęła się już przed marcem, kalendarzowo, bo wegetacja roślin wystartowała z opóźnieniem...
1.05 Żywia - święto zieleni i życia
2.05-11.05 Rusalny tydzień - ofiarowywanie chleba, płótna i wianków dla rusałek, wił i Mokoszy
PRODUCENCI ŻYWNOŚCI ROBIĄ KONSUMENTÓW W BAMBUKO!!!!!!
Na początku kwietnia b.r. zamarzył mi się boczek na omastę do pierożków. Jak szybko mnie apetyt napadł, tak szybko przeszedł... hmmm otóż, wzięłam kawałek boczku z półki w markecie nie czytając... składu. Kto by pomyślał, że boczek - na opakowaniu wypisane dużymi literami - to nie tylko boczek. Po otworzeniu opakowania foliowego moje nozdrza poczuły niemiły zapach, nie żeby było mięso zepsute, po prostu to nie był zapach naturalnie wędzonego boczku. W smaku sam kwas i sól. To nie był boczek, tylko wyrób boczkopodobny. Ohyda!
saletra i aromat dymu z dodatkiem boczku :(
Czytam skład, ponoć boczku wędzonego:
Skład: boczek wieprzowy (96%) -( myślałam, że to boczek stuprocentowy..) - sól - (mam nadzieję, że nie drogowa), stabilizatory:E450 - (tzw. zagęszczacze, difosforany sodu, potasu, wapnia, SZKODLIWOŚĆ; zaburzenia w gospodarce wapniowej), E451 - (trifosforany sodu i potasu, SZKODLIWOŚĆ; zaburzenia w gospodarce wapniowej), przeciwutleniacz: askorbinian sodu - (czyli E301,syntetyczny, konserwant), aromaty, ekstrakty przypraw - (jakie przyprawy??), aromat dymu wędzarniczego - (domyślam się, że aromat w płynie, o tym "aromacie" poniżej napiszę więcej), maltodekstryna - ( podczas trawienia
rozkłada się do glukozy, działa jak cukier.. ludzie cierpiący z powodu cukrzycy nie byliby zadowoleni - a którzy to kupili, czy byli świadomi tego???), białko wieprzowe, substancja konserwująca:azotyn sodu - (rakotwórczy! niedozwolony w żywności dla dzieci poniżej 6miesiąca życia, powoduje mdłości, zawroty i bóle głowy, niekorzystny wpływ na tarczycę, astma)- czy teraz, posiadając wiedzę na temat tegoż produktu kupisz go ponownie? bo ja nie!
Liche te "wymogi unijne" skoro takie gówno dopuszcza się na rynek...hmmm a może te "wymogi unijne" dopuszczają coraz więcej trującej chemii w artykułach spożywczych.... Dziwne, kiedyś jak dziadek podwędził kiełbaskę to wisiała i wisiała na badylku w komorze bo lodówek nie było, i długo wisiała i nikt się nie zatruł, chłopy jak dęby porosły... a teraz pierniczą, że konserwanty są niezbędne! niezbędne dla producentów, żeby dłużej poleżało, żeby nic się nie zmarnowało, żeby były długie terminy ważności - im dłuższy termin ważności tym większe szanse, że znajdzie się jakiś jelonek - np. jak ostatnio ja - że nabierze się i kupi produkt walący konserwantami na odległość.
gwarancja jakości??? ten napis to BEZCZELNOŚĆ!
Firma ów dostała nawet "certfikat - „Corporate Carbon Footprint” - czyli dbają o środowisko, nie wątpię. Lecz ten artykuł oferowany przez Prime Food nie smakował mi, nie chciał go jeść nawet mój kot żarłok, i jak dla mnie jest nafaszerowany konserwantami- na które muszę zwracać uwagę, ponieważ trują.
Co to jest "AROMAT DYMU WĘDZARNICZEGO"? - czytamy na stonie www.pfpz.pl : "
„środek aromatyzujący dymu wędzarniczego”
oznacza produkt otrzymany w wyniku frakcjonowania i oczyszczania
skondensowanego dymu, co prowadzi do powstania początkowych kondensatów
dymu wędzarniczego, początkowych frakcji smołowych lub pochodnych
środków aromatyzujących dymu wędzarniczego zdefiniowanych w art. 3 pkt
1, 2 i 4 rozporządzenia (WE) nr 2065/2003;" - czyż nie można prościej, jak do ludzi???.. po dalszych poszukiwaniach, co to takiego jest ten aromat dymu, zrozumiałam, że jest to dym w proszku lub w płynie, szkodliwy czy nie? - otóż nieszkodliwy jeśli w produktach maksymalna
zawartość
benzo[a]pirenów wynosi 10 mikrogramów/kg, a benz[a]antracenu - 20
mikrogramów/kg - chociaż są spory na ten temat.
Także wędliny i różne mięsiwa są nafaszerowane truciznami. Czy wszystkie? Nie wiem, mam nadzieję, że nie wszystkie, że zlituje się nad ludźmi jakiś poczciwy producent mięsiwa i nie będzie nas podtruwał.. ;)
A przy okazji natknęłam się na sklep, który w swojej ofercie ma...SZPRYCE, NASTRZYKIWARKI i nawet PISTOLET DO NASTRZYKU do mięs (!?) wiadomo co to z takiej strzykawy ładują w mięcho!! bleee nie zjem chyba żadnego mięsa przez kilka miesięcy.
E450 - Difosforany - syntetyczne emulgatory, stabilizatory, substancje spulchniające i regulatory kwasowości. Nabiał, przetwory mleczne, napoje, mięso i ryby i ich przetwory, owoce morza, wyroby cukiernicze, produkty z ziemniaków np. chipsy, produkty wysuszone i sproszkowane.
Substancje uważane za bezpieczne TYLKO w małych ilościach!
Nadmierne spożywanie może pogarszać wchłanianie wapnia, magnezu i żelaza i powodować osteoporozę i odkładanie się wapnia w tkankach, powoduje alergie
E451 - Trifosforany - syntetyczne emulgatory i stabilizatory, substancje wiążące. również uznawane za "niby" bezpieczne TYLKO w małych ilościach, Szkodliwaość podobnie jak E450.
Więc wszystko jest "nieszkodliwe" tylko w małych ilościach. A co jak codziennie będziemy spożywać produkty różne, ale z tym samym konserwantem - np. zjem dzisiaj mięso, ser, chipsy i owoce morza, jutro to samo, pojutrze podobnie itd. Czy wtedy również spożywać będę "małe ilości" tegoż konserwanta? Jak spożywać małe ilości E450 skoro jest to we wszystkim?!!
AZOTYN SODU E250 syntetyczny konserwant i utrwalacz koloru (dlatego boczuś taki dziwnie pomarańczowo-czerwony) hamuje rozwój bakterii, stosowany na szeroką skalę do peklowania mięsa. Substancja niekorzystna dla zdrowia, odradza się częste spożywanie (hmm ciekawe jak, skoro jest to prawie we wszystkich mięsiwach??) Potencjalne skutki uboczne: mdłości, bóle i zawroty głowy, niekorzystny wpływ na tarczycę, astma. Możliwe działania karcerogenne, w procesie produkcji wędlin z peklowanego mięsa mogą wytwarzać się rakotwórcze związki - nitrozoaminy.
Poniżej zamieszczam Marynaty do mięs, które pozwalają mu skruszeć i przeniknąć pięknym aromatem ziół. Bez azotanów i innych świństw.
Kurczaka lub indyka należy trzymać w tej
marynacie 24 godziny, a na pewno wyjdzie wspaniały: wilgotny i
delikatny. Do kurczaka wystarczy połowa ilości. Po upieczeniu, sok,
który wyciekł z pieczeni można użyć do przygotowania sosu - i nie trzeba
go przecedzać.
Składniki
ilość porcji: 5
1 szklanka (235 ml)oliwy z oliwek
1/2 szklanki (120 ml)sosu sojowego
sok z 4 cytryn
1/4 szklanki (60 g)musztardy delikatesowej
1/4 szklankiposiekanego świeżego szczypiorku
1/2 szklankiposiekanej świeżej szałwii
1/2 szklankiposiekanego świeżego oregano
1/2 szklankiposiekanej świeżej natki pietruszki
1/4 szklankiposiekanego świeżego tymianku
2 łyżeczkiposiekanego czosnku
1 łyżkaczerwonej papryki w proszku
3 łyżkimieszanki przypraw suszonych
Metoda przygotowania
Przygotowanie: 15 min
| Czas dodatkowy: 1 dzień, marynowanie
1.
Wymieszać oliwę z sosem sojowym, sokiem z cytryny i musztardą.
Wmieszać szczypiorek, szałwię, oregano, pietruszkę, tymianek, czosnek,
paprykę i suszone zioła. Przykryć i wstawić do lodówki na 30 minut, aby
smaki się przegryzły.
2.
Kurczaka lub indyka włożyć do dużego plastikowego woreczka i wlać do
niego marynatę. Wycisnąć z worka powietrze i szczelnie zamknąć (np.
robiąc supeł). Poruszać trochę workiem, aby kurczak dobrze pokrył się
marynatą i wstawić do lodówki na 24 godziny. Co około 4 godziny odwracać
worek.
3.
Przed pieczeniem wyjąć kurczaka z worka, a marynatę wlać do rondelka.
Gotować przez kilka minut, a następnie używać do polewania kurczaka w
trakcie pieczenia (co 30 minut). Niezużytą marynatę wyrzucić.
MARYNATA DO WOŁOWINY
(marynujemy mięso 3dni)
750 g wołowiny
Marynata:
500 ml octu
500 ml białego wina
500 ml wody
1 łyżeczka soli
2 cebule
5 ziaren pieprzu
4 goździki
4 ziarnka ziela angielskiego
1 liść laurowy
1 marchew
1 łodyga selera naciowego
1 korzeń pietruszki
(...) (NAstępnie umarynowane mięsko pieczemy lub smażymy wg uznania._
Dorzucam poniżej filmik - porównanie mięsa z sokołowa nafaszerowanego jakąś chemią z mięsem bez konserwantów. POLECAM! WARTO OBEJRZEĆ!!
Jeszcze tak niedawno leżał śnieg u nas a teraz jest zielono :) Aż się chce rano wypić kawę pod promieniami słońca... Ogródek warzywno-ziołowy ogarnięty. Teraz zaczyna się sezon podlewania ;) Wysiew warzyw, ziół i kwiatów zaczynam zawsze (jak już ciepełko jest) w okresie księżyca przychodzącego. Zgodnie ze starą recepturą mojej prababki, babki i mamy. Z przekory posiałam raz rzodkiewkę (żeby sprawdzić, czy to tylko zabobonne gadki) na "pusty" księżyc - nów i... ino wykiełkowały może 3-4 marne nasionka :( Po sianiu przykrywam agrowłókniną na wypadek przymrozków i .... moich wiecznie głodnych ptasiów. Ptasie mają nakładzione w karmniku swojej paszy, ale chętnie wypróbują inne smaki :) Więc dopóki nasiona nie zaczną kiełkować - schowane są pod kołderką z włókniny.
rzeżucha
rzodkiewka
Rzodkiewka, rzeżucha i szpinak zeszły mi najszybciej.
W czasach nawozów, gmo, chemii i innych trucizn, naprawdę warto mieć swój mały kawałek ziemi i własne warzywka i owoce. A propo owoców, w tym roku swoją kolekcję drzew owocowych wzbogaciliśmy o brzoskwinię, kolejną odmianę jabłoni i śliwę. Mniam.... Jeszcze maleństwa, ale może za parę lat będzie z ich owoców pyszny dżem ;) Oczywiście po długiej zimie mam niedosyt kolorowych kwiatów, więc zakupiłam na bazarku bratki i stokrotki, kolorowe i cudne.
bratek biały
bratek fioletowy
bratek granatowy
bratek żółty
stokrotki
stokrotka czerwona
stokrotka różowa
Biedronki przezimowały w liściowym legowisku, jest ich mnóstwo i chwała im za to. Nie będę miała problemów z mszycą - biedronka opyla je najskuteczniej :) Także PAMIĘTAJMY na jesień zostawiać parę małych kupek liści gdzieś w kącie ogrodu - tam schronią się biedronki i inne owady przed mrozem, które przecież nie odlecą do ciepłych krajów... I NIE WYPALAMY TRAW!!!!!!!!!! WYPALANIE TRAW ZABIJA NISZCZY I JEST NIEDOZWOLONE!!! Dlaczego nie należy wypalać traw:
BO NISZCZY SIĘ PRZYRODĘ!!!!!
"Wypalanie traw jest szkodliwe dla środowiska i podlega odpowiedzialności
karnej. Jest to jeden z najbardziej brutalnych sposobów niszczenia
przyrody. Należy pamiętać, że trawy palą się bardzo szybko, a pożary
nierzadko obejmują ogromne przestrzenie. W efekcie bardzo często
dochodzi do pożarów łąk i lasów. Zdarza się również, że zagrożone
zostaje życie ludzkie. Śmierć w płomieniach czyha m.in. na ptaki.
Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi lub
w strefie krzewów. Palą się również gniazda już zasiedlone a zatem z
jajkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez nas skowronków). Dym
uniemożliwia pszczołom, trzmielom oblatywanie łąk. Owady te giną w
płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w
konsekwencji obniżenie plonów roślin. Płomienie niszczą miejsca
bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy. W
płomieniach lub na skutek podwyższonej temperatury ginie wiele zwierząt:
żaby, ropuchy, jaszczurki, krety, ryjówki, jeże, zające, lisy, borsuki,
kuny, nornice, badylarki, dżdżownice, pająki, wije, owady, młode sarny."- źródło kldzik.pl
"Utworzono: 22 kwiecień 2013
Już od wielu lat przełom zimy, wiosny oraz przedwiośnie to okresy, w
których wyraźnie wzrasta liczba pożarów łąk i nieużytków. Spowodowane
jest to, niestety, wypalaniem traw i pozostałości roślinnych. Obszary
zeszłorocznej wysuszonej roślinności, która ze względu na występujące w
tym czasie okresy wegetacji stanowi doskonałe podłoże palne, co w
zestawieniu z dużą aktywnością czynnika ludzkiego w tym sektorze,
skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów. Za ponad 94% przyczyn ich powstania odpowiedzialny jest człowiek,
nadal bowiem od pokoleń wśród wielu rolników panuje przekonanie, że
spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy odrost młodej trawy, a tym
samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Nic bardziej błędnego. Ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny
rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza." - źródło : www.stanislawow.pl Poza tym wypalanie jest KARANE -
Określa to m.in. ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody
(Dz. U. z 2009 r. Nr 151, poz. 1220 z późn. zm.), art. 124. „Zabrania
się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych,
szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”. Art. 131: „Kto...wypala
łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe,
trzcinowiska lub szuwary…- podlega karze aresztu albo grzywny”.
Niektórzy ludzie to egoiści i w sumie z ciągotkami samobójczymi. Niszcząc przyrodę sami pod sobą kopiemy dołek..
A ja zachwycam się dalej mojąwyspą marzeń... ....
kasztanowiec
Nasz kasztanek ma zaledwie 80cm, wyrósł z owocu kasztana :)
wierzba
Wierzba sobie rośnie i się skręca i zakręca...
zawilec żółty
Zawilec cieszy oko, taki promyk słońca wśród zieleni...
świnka morska
Nasz prosiaczek na wypasie i w poszukiwaniu mleczyków. Balbinka oczywiście jest nianią małej świnki :)
prosiaczek i kociaczek
A teraz małe lizia-lizia, bo prosie, jak to prosie, zabrudziło sie.. ;)
Czekam na Księgę Ruty z niecierpliwością, nie z pustej chęci posiadania, lecz z chęci czerpania Wiedy ze źródła Prawdy... Chcę delektować się słowiańską melodią płynącą z książek słowiańską ręką utkaną...
Dla zainteresowanych książką: "Księga Ruty" - Czesław Białczyński zapraszam po więcej informacji na stronę Białczyński
Śmigam sobie po moich ulubionych blogach a tu...... (szlag!) znowu to Monsatno! Jak widzę sam napis monsanto to robi mi się niedobrze. Otóż, kartel MONSANTO pragnie po raz kolejny władzy, czyli.... chcą mieć wyłaczność - patenty na rośliny i zwierzęta - czyli chcą nam UKRAŚĆ żywność - czyli ...pragną władzy nad ludem. Miejmy wpływ na likwidowanie idiotyzmów-brudów na naszej Ziemi, sprzeciw się koncernom-kartelom! PODPISZ PETYCJE TUTAJ
Cały artykuł na ten temat znajdziecie na stronie Astromaria
Przypomnę co to jest MONSANTO (dla mnie są i zawsze będą trucicielami Ziemi i nas):
Monsanto jest światowym producentem herbicydu, glifosatu, który pod nazwą handlową Roundup jest flagowym produktem tego koncernu. Monsanto jest także producentem zmodyfikowanego genetycznieziarna siewnego, kontrolując od 70 do 100% rynku. Agracetus, firma której 100% udziałów należy do Monsanto, posiada wyłączność na produkcję genetycznie zmodyfikowanej fasoli sojowej sprzedawanej pod nazwą "Roundup Ready". W marcu 2005 Monsanto przejęło Seminis Inc. Działalność na rynku genetycznie zmodyfikowanego ziarna siewnego, produkcja hormonu wzrostubydła domowego oraz agresywny styl lobbingu spowodował, że Monsanto stało się jednym z najbardziej znienawidzonych przez działaczy ruchów antyglobalistycznych i ekologicznych
koncernów międzynarodowych. Wiele innych korporacji chemicznych i
biochemicznych jest również stale narażona na tego rodzaju ataki,
jednakże Monsanto jest wyjątkowo popularnym celem ataku aktywistów
pro-ekologicznych. Ukuli oni w stosunku do żywności produkowanej z
użyciem technologii Monsanto termin frankenfood (od Frankenstein i food – żywność), a sama nazwa koncernu jest przez nich przekręcana na Monsatan. Według opinii antyglobalistów Monsanto jest sztandarowym przykładem tzw. terroryzmu korporacyjnego.
Problemy związane z niektórymi produktami Monsanto
Aspartam, którego produkcję jako dodatku do żywności rozpoczęła firma farmaceutyczna G.D. Searle & Company, przejęta później przez Monsanto. Pod koniec lat 90. XX w. opublikowano wyniki kilku badań, które sugerowały występowanie związków między spożywaniem aspartamu i chorób takich jak nowotwór mózgu i układu limfatycznego. Nie ma jednak dowodów naukowych świadczących o tym, że aspartam powoduje nowotwory w ludzkim organizmie[1].
Badania na dużych populacjach ludzi, jak i w przytłaczającej większości
badań na zwierzętach nie znalazły związku aspartamu z nowotworami.
Podobnie inne zagrożenia dla zdrowia związane z używaniem słodzika, w
obliczu dostępnego obecnie materiału naukowego, są uważane za minimalne
lub nieistniejące[2][3].
Agent Orange – produkowany m.in. przez Monsanto defoliant używany przez USA podczas wojny w Wietnamie, aby zniszczyć dżunglę mogącą ukrywać wietnamskich partyzantów; w czasie jego degradacji wyzwalają się dioksyny, które mają toksyczne działanie na ludzi.
PCB – produkowany m.in. przez Monsanto, od 1977 zdelegalizowany w USA z powodu właściwości rakotwórczych. W UE można je stosować z ograniczeniami.
DDT – produkowany m.in. przez Monsanto insektycyd
wykorzystywany od lat 40. do początku lat 60. XX wieku. Obecnie DDT nie
jest używany w krajach wysoko rozwiniętych z powodu jego trwałości i
nagromadzania się w organizmach żywych. W krajach trzeciego świata w
dalszym ciągu jest używany do walki z komarami roznoszącymi malarię.
Cycle-Safe – pierwsza plastikowa butelka na napoje, po roku
zaprzestano używania z powodu stwierdzonego ryzyka raka u ludzi. Po
kilku latach ponownie zaaprobowana przez FDA.
Posilac – rekombinowany bydlęcy hormon wzrostu,
zwiększa produkcję mleka u otrzymujących go krów. Ze względu na
zwiększoną podatność tych krów na infekcje (związaną ze wzrostem mleczności[4]), otrzymują one wyższe dawki antybiotyków;
nie stwierdzono bezpośredniego działania rBGH na ludzi. rBGH nie został
dopuszczony do użytku w Kanadzie i niektórych krajach Unii
Europejskiej. Z dniem 01.01.2000 r. wycofany z użycia w krajach UE.
Roundup - firma sprzedawała środek wraz z informacją "ulega
biodegradacji". Jednakże było to wprowadzanie klientów w błąd, ponieważ
Roundup nie był biodegradowalny - Monsanto przegrało sprawę sądową w tej
kwestii w USA[5] i we Francji[6][7].
W Polsce produkt również był sprzedawany z nieprawdziwą informacją na
opakowaniu. W tej chwili opakowania Roundup dostępne w Polsce nie
zawierają informacji o biodegradacji produktu[8].
Bawełna modyfikowana genetycznie - Ziarna bawełny wyprodukowane z
użyciem inżynierii genetycznej, Monsanto wprowadziło na rynek Indyjski
reklamując je jako roślinę odporną na wszelkie choroby i pasożyty a
przez to tańszą w uprawie. W rzeczywistości wyhodowana z nich bawełna
była bardziej podatna na wszelkie choroby i szkodniki niż dotychczas
uprawiana, doprowadzając do bankructwa rolników którzy brali kredyty pod
zakup modyfikowanych nasion. Indyjscy aktywiści wprost oskarżają firmę o
odpowiedzialność za falę samobójstw, wśród Indyjskich rolników[9].
To nie jest zwykły post, to jest WIELKI POST, bo o WIELKIM CZŁOWIEKU - STACHU Z WARTY.
W końcu JĄ mam! :) Książka-dzieło. Wspólnie z Masławem uwielbiamy książki, szczególnie takich Wielkich Ludzi jak Stach z Warty. Masław nie przepada za czytaniem z laptopa, twierdzi, że "jak nie czuje kartki, to mu jakoś źle się czyta.." :) więc zakupiliśmy książkę TU : WYDAWNICTWO TOPORZEŁ. Książka pięknie wydana z ilustracjami, naprawdę polecam.
Naprawdę warto ją przeczytać i przyswoić sobie jej treść. Dużo ludzi zachwyca się zagranicznymi autorami, a nie docenia diamentu, jaki zrodziła nasza słowiańska Ziemia. W polskich szkołach zamiast sławić swoich, to podstępnie wplata się OBCYCH- zjahwizowane barachło! A w zasięgu ręki mamy swoją kulturę, wartościową ponad wszystko, bo własną. Z dzisiejszych szkół wychodzą łacinnicy - zastraszeni, okradzeni z tożsamości, bez korzeni, tchórzliwi wyznawcy tumiwisizmu, co jak katarynka klepią zdrowaśki jak klecha nakazuje. Mają blokadę w głowach, którą zasiał im pop przy polaniu wodą na chrzcie. Na szczęście nie każda młódź przesączona jest polakatolickim jadem, ale w większości są to łacinnicy.
"Krak Syn Ludoli" to bajka, to mit, który jest wiecznie żywy. Autor w swej pracy pokazuje nam, jak przestać BAĆ SIĘ dzisiejszych smoków i "przestać składać im prawdziwe ofiary z ludzi". Cyt. "Krak Syn Ludoli" to (..) ponadczasowy mit dający człowiekowi tożsamość i orientację w świecie kultury oraz ludzkiej egzystencji" Nie potrzeba nam SŁAWIANOM obcych mitów, bo mamy SWOJE. Sławimy swoich bogów, wartości, tradycje i kulturę. Przodkowie nasi pozostawili nam spuściznę, którą musimy podjąć i o nią dbać
"Cztero-twarze, strony posągu ŚwiatOwida wyrażały cztery pory dnia, roku, Dziejów i rasy. Pierwsza; zwrócona ku Wschodowi znaczyła Wiosnę, krwiznę, czyli rewolucję, zamiar Woli, żywotność rasy, przebudzenie. Druga; od Południa, znaczyła Lato, rozkwit potęgi Państwolitycznej, budownictwo, bogactwo, pełnię cielesnego szczęścia, niezaspokojoną chęć posiadania. Trzecia; ku Zachodowi, znaczyła Jesień, zachód dnia, Żniwa plonów ziemi i ducha, Twórczyn, czyli Kulturę, ciułanie Wiedzy i zasług, zanik zmysłu państwórczego, uległą pokojowość i przeoczenie potrzeby Ideałów. Czwarta; ku Północy, to Zima, Noc, Niewola, zamarcie Woli, i zamiarów, zamrożenie soków życiodajnych, zagrodzonych od dołów rasy przez Tradycję, Marzycielstwo, tęsknota za " świetną" Przeszłością i głód Jasnej Przyszłości, prorocze przewidzenie ponownego nadejścia Wiosny - Wyzwolenia z lodów - kajdan." cytat z książki "Krak Syn Ludoli".
Żaba Rege-Rege dumnie spogląda na tylnej stronie książki...